poniedziałek, 26 czerwca 2017

Junior Poznań Triathlon


Witam, witam. Ostatnio trochę mało tutaj bywam, ale to przez zamieszania w życiu szkolnym związane z zakończeniem roku, jak i kilku innych strefach mojego życia.

Nie wiem, czy słyszeliście o dziecięcym triathlonie, który odbył się w dzień zakończenia roku szkolnego. Maluchy w wieku od 0 do 12 lat rywalizowały ze sobą w trzech najtrudniejszych dziedzinach sportowych, jakie jest pływanie jazda na rowerze i bieganie w odpowiednio dobranych grupach wiekowych. Miałam zaszczyt być wolontariuszem na tej genialnej imprezie. Wspomnę jeszcze tylko o tym, że poznański junior triathlon jest największym w Europie tego typu wydarzeniem, więc nie brakowało uczestników polskich, jak i zza granicy. Najmłodszy uczestnik triathlonu miał sześć tygodni. Oczywiście tak małe dzieci nie przepływały całego basenu i nie jeździły na rowerze. Wystarczyło, że przeszły brodzik z wodą; następnie za pomocą hulajnogi, chodzika przebywały trasę do przejechania, na końcu najczęściej z pomocą rodziców przebiegały niewielką odległość. Oczywiście wraz ze wzrostem wieku dziecka poprzeczka podnosiła się, baseny były coraz to głębsze, a trasy dłuższe i utrudnione.
Moim zadaniem jako wolontariusza było wszelkiego rodzaju pomoc rodzicom i ich pociechą np. Udzielanie informacji, wyciąganie dzieci Z wody, pomoc w przebraniu się dziecka przed wsiadaniem na rower, a także pilnowanie trasy rowerowej, która wychodziła poza teren AWF.
Zdarzały się też małe kłótnie spowodowane chęcią wygranej i rywalizacją... najczęściej ze strony rodziców. Mimo to wspominam ten dzień bardzo miło.

W następnym roku również zgłoszę się na wolontariat podczas tej imprezy. Poznałam kilku nowych znajomych z mojej szkoły, jak i z innej. Było mi bardzo miło oglądać uśmiechy zadowolonych dzieci z uzyskanych medali, jak i ze zwykłego taplania się w wodzie. Podziwiam te dzieci za wytrzymałość i determinację. Większość z nich lepiej pływa ode mnie, a o bieganiu nawet nie wspomnę. Wielkie oklaski należą się też rodzicom tych dzieci, którzy przygotowali ich do tego dnia, do tych zawodów, za to, że poświęcili swój wolny dzień od pracy tylko po to, by uszczęśliwić swoje dzieci i sprawiać im frajdę i oczywiście za to, że od dziecka wpajają im do głowy, że sport i ruch jest bardzo ważny.

Fajnie, że wciąż powstają takie akcje, zawody, w których nasi najmniejsi mogą ze sobą zdrowo rywalizować i spędzić miło czasu w aktywny sposób.

Przesyłam kilka zdjęć. Kilka nie jest moich, ponieważ mam ich mało. Byłam zbyt zajęta, by używać telefonu 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz